Nastały dziwne czasy, w których coraz więcej ludzi wierzy, że na siłowni mogą przebywać tylko osoby z atrakcyjnym ciałem.
W efekcie zaczyna przybywać sytuacji, gdzie osoba z wiszącym brzuchem, szpiczastymi piersiami lub wystającymi żebrami chce poprawić swój wygląd, jednak jest blokowana przez pewną myśl…
Wstydzę Się Iść Na Siłownię
Cóż więc robić w tej sytuacji?
Zanim przejdę do sedna, chcę podzielić się kilkoma osobistymi przemyśleniami w tym temacie, ponieważ nie jest mi on obcy.
Masa osób, która wybiera się na siłownię, robi to po prostu z kompleksów (też mi wielkie odkrycie).
Ja również byłem takim przypadkiem i tak naprawdę nie ma w tym nic złego. Coś mi się w sobie nie podoba, więc staram się to jakoś zmienić.
Totalnie zdrowe podejście!
Jednak zawsze trafią się jakieś wyjątki i ja byłem właśnie jednym z nich.
Niski wzrost, dziecinny wygląd i wątłe barki świetnie określały mój wygląd. Taki „dar” od natury sprawił, że wraz z wiekiem przybywało również kompleksów, aż któregoś dnia nasunęła mi się pewna myśl…
„Pójdę na siłownię, zbuduję super sylwetkę i będzie cacy.”
W efekcie zacząłem żyć z przekonaniem, że gdy zbuduje mięśnie, to wydam się groźny i w ten sposób zyskam szacunek wobec mojej osoby, kompleksy znikną, a kobiety zaczną walić od mich drzwi.
Chytry plan zadziałał… niestety tylko na papierze. Wtedy też zrozumiałem, że siłownia nie rozwiązuje problemów leżących w głowie.
Piszę to wszystko, ponieważ chcę, byś zrozumiał jedną rzecz.
Dopóki nie uporasz się z problemem niskiego wzrostu, wyglądu czy innych kompleksów od strony umysłu, to jakość Twojego życia nie będzie na optymalnym poziomie, choćbyś zbudował kupę mięśni.
Pod silnym i umięśnionym ciałem nadal będą skrywały się Twoje największe kompleksy.
Dlatego tak ważne jest, by z pracą nad ciałem szła również praca nad umysłem.
Zdaję sobie sprawę, że ten temat nie dotyczy każdego, jednak musiałem go poruszyć.
Mała Uwaga
Nie zrozumie mnie źle! Jak najbardziej namawiam Cię ćwiczeń fizycznych, ponieważ robią one dobrze dla ciała i umysłu.
No dobra, czas wrócić do tematu głównego, czyli co robić, gdy męczy Cię myśl „wstydzę się iść na siłownię”, a jednak chcesz popracować nad sobą.
Wstydzę Się Iść Na Siłownię – Kilka Pomysłów
Pomysł numer jeden jest najbardziej oczywisty. Zorganizuj sobie sprzęt i rozpocznij trening w domu. Jednak podejrzewam, że gdybyś miał taką możliwość, to nie czytałbyś tego tekstu.
Propozycja druga to kalistenika, czyli trening z obciążeniem ciała. Od razu chcę rozwiać wszelkie wątpliwości. Tak, możesz zbudować atrakcyjną sylwetkę bez siłowni. Plusem tej metody jest również fakt, że nie tracisz czasu na dotarcie do siłowni i pieniędzy na wstęp. Dodatkowo możesz trenować prawie wszędzie.
Opcja trzecia (moja ulubiona) po prostu idź na siłownię. W ten sposób zyskasz coś więcej niż atrakcyjna sylwetka…
Wyjdziesz ze swojej strefy komfortu i zmierzysz się z ograniczeniami, które siedzą w Twojej głowie. Idź nawet na miesiąc lub dwa, żeby tylko „przeprogramować” umysł. Później możesz zająć się kalisteniką, jeśli będzie Ci bardziej odpowiadała.
Kilka przemyśleń…
Chciałbym teraz napisać kilka słów, które być może sprawią, że faktycznie podejmiesz jakieś działanie.
Widzisz, może nigdy się nad tym nie zastanawiałeś, ale większość ludzi skupia się na sobie i nawet nie zauważa innych ludzi na siłowni.
Jasne wszyscy czasem rzucamy okiem na innych, ale po chwili i tak wracamy do „naszego świata”, w którym to my jesteśmy wyjątkowi.
Ludzie śmiejący się z Ciebie to zazwyczaj tylko bajka, którą stworzyłeś w głowie i podsycasz swoimi emocjami.
Powiem więcej, większość ludzi po prostu będzie miała w dupie Ciebie i Twoje wyczyny.
Myślisz, że jesteś tak ważny, że każdy będzie na Ciebie patrzył?
Tak naprawdę tylko Ty się tym przejmujesz!
Czy idąc ulicą również przejmujesz się tym, że wszyscy na Ciebie patrzą? Jeśli tak, to rozwinął się w Tobie mały egocentryk i lepiej, byś się go pozbył.
Oczywiście, jeśli wejdziesz na siłownię i pierwszego dnia porwiesz się na zbyt ciężką sztangę, która Cię przygniecie, to na pewno znajdziesz się w centrum uwagi. W takiej sytuacji wydymało Cię ego kolego :)
Moim zdaniem…
Osobiście, gdybym zobaczył na siłowni bardzo otyłego lub super chudego gościa, to bym sobie pomyślał:
„Gość wygląda tak czy siak, a miał jaja, by tutaj przyjść i coś ze sobą zrobić.”
Prędzej poczułbym szacunek do takiej osoby, niż chęć do śmiechu.
Jeśli trafisz na odpowiednich ludzi, to Twoja „wyjątkowość” może nawet zadziałać na korzyść, ponieważ każdy będzie chętny, by Ci Ci pomóc.
Jeśli zaś ktoś się z Ciebie śmieje, że jesteś gruby czy chudy i przyszedłeś na siłownię, to moim zdaniem ma coś nie tak z czaszką.
Przez taką osobę przemawia masa problemów emocjonalnych i kompleksy. Przynajmniej od razu będziesz wiedział, kto nie jest warty zawierania z nim znajomości.
Na koniec życzę powodzenia w walce z wewnętrznymi potworami, które sączą do głowy myśl… „wstydzę się iść na siłownię”.
Możesz je pokonać!